Bluszcz pełznie po ścianie ZIELONY
Pnie się jak wąż wciąż do nieba
Pędami swoimi oparcia szuka,
Znajdzie je, trafi gdzie trzeba
A ślepiec? Dłońmi chciwymi
Dotyka, sprawdza, próbuje,
Lecz znajdzie, już się nauczył
Już wie „widzi” i czuje
A my tak sprawni i mądrzy
Sami w tym pędzie szalonym
Bez wsparcia, bez bratniej ręki……
A może być bluszczem ZIELONYM
PANP